Zwiększ samoświadomość by czuć, że żyjesz na 100%, a nie na pół gwizdka.
Przedstawię Ci 3 skuteczne, proste i dostępne od zaraz sposoby zwiększyć samoświadomość i sprawić aby było Ciebie więcej w Twoim życiu. Ale zanim o nich powiem – zobacz czy ten opis dotyczy też Ciebie?
Gnasz przez dzień. Robisz różne rzeczy jak automat. Zjadasz posiłek jakby nieobecny, bo myślami jesteś przy różnych rzeczach, które jeszcze masz do zrobienia. Zaczynasz dzień i nim się obejrzysz już jest wieczór. Często czujesz jakieś napięcie, stres ale nawet nie zdajesz sobie sprawy dlaczego. Mijają dni, tygodnie i każdy zdaje się być podobny do poprzedniego. Na co dzień nawet nie zauważasz siebie. A to co najbardziej czujesz to zmęczenie i niezadowolenie.
STOP!!
Zapytaj siebie.
Czy tak ma wyglądać życie?
W zapomnieniu siebie samego? Jak na automatycznym pilocie?
Sprawdź na ile czujesz satysfakcję ze swojej codzienności. Umieść swoją satysfakcję na skali od 1 do 10
– gdzie 1 oznacza „zupełnie nie czuję satysfakcji”
– a 10 oznacza „czuję satysfakcję w 100% i nie chcę nic zmieniać”.
Lubię skalę. Często z niej korzystam. Skala pozwala nam bardziej coś dostrzec, uświadomić sobie. I nie uciec od tego co nie jest dla nas wygodne.
Jeśli Twoja odpowiedź jest blisko 100% to gratuluję. Prawdopodobnie to, co i w jaki sposób robisz, nawet codzienne, rutynowe czynności, wyraża Ciebie.
Jeśli nie jesteś zadowolony ze swojej odpowiedzi, to może czas zwrócić większą uwagę na siebie w życiu?
Dać sobie trochę więcej przestrzeni? Zacząć słuchać siebie i swoich potrzeb?
Nie tych związanych z obowiązkami, ale tych prawdziwie Twoich, które powodują, że czujesz spełnienie i znajdujesz sens w codzienności?
3 SPOSOBY, KTÓRE POMOGĄ CI ROZWINĄĆ SAMOŚWIADOMOŚĆ.
To są sposoby, które stosuję w moim codziennym życiu.
Są proste, dostępne i skuteczne.
Dopóki nie staną się nawykiem – przypominaj sobie o nich. Chociażby nastawiając przypomnienie w telefonie.
Jeśli zaczniesz je stosować Twoja samoświadomość i uważność wzrosną.
Skup się na sobie, porozmawiaj ze sobą, poznaj lepiej swoje potrzeby, daj sobie chwilę na refleksję. Naucz się pamiętać o sobie. Nie zostawiaj chwil i siebie, jakby życie miało się zacząć gdzieś, kiedyś. To właśnie Ci proponuję.
Mam ochotę powiedzieć „Jedz, módl się i kochaj” jak w tytule książki Elizabeth Gilbert lub filmu na jej podstawie…. I dodać: rób to z obecnością. Wtedy w swoje życie wniesiesz siebie i nie będzie ono przemykało obok Ciebie.
Ty jesteś reżyserem. Im wyższa jest Twoja samoświadomość tym bardziej reżyserujesz to, co chcesz.
I. Sprawdzaj: Co u mnie? – samoświadomość ciała, emocji i myśli.
„Co u ciebie?, Jak się masz?, Co słychać?” Często zadajemy podobne pytania innym.
A ja Cię zachęcam abyś zaczął zadawać je sobie.
Większość z nas wie co dzieje się w naszej pracy, w domu itp.
Ale czy tak naprawdę wiesz co dzieje się wewnątrz Ciebie?
Popatrz, nawet kiedy płaczesz albo się złościsz i ktoś Cię o to zapyta – to też z dużym prawdopodobieństwem odpowiesz „a bo wiesz… ona, szef…. itd.” Podasz jakieś zewnętrzne powody, które były dla Ciebie wyzwalaczem.
Ale to, co dzieje się w świecie zewnętrznym nie jest tym samym co jest wewnątrz Ciebie.
Aby było Ciebie więcej w swoim życiu potrzebujesz dać uwagę temu co jest w Tobie.
Sprawdzając to poprzez proste pytanie:
Co czuję?
Jak się ma moje ciało?
O czym myślę?
Dzięki temu będziesz wzmacniać samoświadomość. To jeden z fundamentów zmiany i rozwoju.
Drugim fundamentem jest UWAŻNOŚĆ. Takie zatrzymywanie się w ciągu dnia bardzo ją rozwija.
Moi podopieczni już od pierwszej sesji przechodzą przez trening uważności. Dzięki temu większość z nich osiąga ponadprzeciętne rezultaty i zaczynają być świadomymi twórcami swojego życia.
Tak, tak… Do tego potrzebna jest samoświadomość i uważność.
Może wiesz, że w ponad 90% a nawet 95% funkcjonujemy bez udziału świadomości?
Czyli jak na automatycznym pilocie.
To tak jakbyś jechał autem znaną Ci drogą. Prawdopodobnie nie będziesz zauważać niczego co mijasz. Musiałbyś świadomie chcieć obserwować to co Cię otacza.
Tak samo możesz nie zauważać siebie.
Potrzebujesz zechcieć zwracać na siebie uwagę. A potem jeszcze wyrobić w sobie nawyk by to robić.
Bądź swoim przyjacielem
Kiedy pytasz siebie „co u mnie” – traktujesz siebie jak przyjaciela. Lub kogoś bliskiego, kim rzeczywiście się interesujesz. Kto Ciebie obchodzi. Samopoczucie kogo jest dla Ciebie ważne.
Ktoś tak bliski jest obecny w Twoim życiu.
Traktuj siebie jak kogoś bliskiego.
Kiedy zamienisz powierzchowne zainteresowanie sobą zwrócone na świat zewnętrzny na zainteresowanie pogodą jaka jest w Tobie w rożnych momentach – sprawisz, że będziesz obecny w swoim życiu.
Zaczniesz rozumieć z czym związane są Twoje emocje. I mieć wpływ na to co czujesz.
Z obecności wynika znacznie więcej korzyści. Do niektórych z nich jeszcze wrócę.
Kolejny sposób i znowu pytanie.
II. Sprawdzaj: Czy tego chcę? – świadome wybory i decyzje.
Sprawdzaj czy to jest to czego naprawdę chcesz?
W jaki sposób się tego dowiedzieć?
Po prostu zadawaj sobie to pytania:
- Czy tego właśnie chcę w tej chwili?
- Czy chcę się na to zgodzić?
- Czy na pewno chcę to zjeść?
- Czy to jest to co chcę zrobić?
Nic tak dobrze nie wpływa na coraz wyższą samoświadomość jak zadawanie sobie pytań odnoszących się do siebie.
Będziesz w ten sposób wnosić w swoje życie świadome decydowanie i odpowiedzialność za swoje wybory. Coraz więcej odpowiedzialności.
Chodzi o pytania o wszystko, co nie jest związane z koniecznymi obowiązkami. Bo jeśli masz odebrać dziecko z przedszkola, to jasne, że nie będziesz siebie pytać „czy to jest to czego chcę”.
Ale pozostaje cały arsenał różnych zachowań, które nie są konieczne, a wręcz ich podejmowanie powoduje, że zostawiasz siebie. A nawet szkodzisz sobie.
Przykład: czy chcesz się spotkać z kimś, z kim spotkanie zawsze odbiera Ci energię?
Godzisz się na spotkanie z kimś chociaż po spotkaniach z tą osobą kompletnie tracisz energię i czujesz się jakbyś przerzucił tonę węgla. Tak może być, kiedy np. Twój znajomy dużo narzeka, krytykuje. Może nawet często krytycznie odnosi się do Ciebie, a jeśli powiesz o swoich planach – jednym niewinnym zdaniem „uważaj, bo teraz nie jest łatwo” zasiewa w Tobie wątpliwości i lęk.
Przykład: czy chcesz wymienić wyspanie się, spacer, lepsze samopoczucie jutro na kilka godzin oglądania seriali?
Albo po pracy oglądasz już trzeci dzień z rzędu serial i bynajmniej nie kończysz na jednym odcinku. W końcu teraz możesz ich obejrzeć ile chcesz. Zamieniasz spacer na filmy, nie możesz się oderwać od ekranu, siedzisz do północy, a na drugi dzień czujesz się zmęczony.
Swoje dobre samopoczucie wymieniasz na historie życia postaci na ekranie stojącego w Twoim pokoju pudełka, które jeśli tylko podłączysz do internetu to znajdziesz w nim ogrom atrakcji.
I absolutnie nie chodzi o to by nie oglądać. I nawet nie o to by nie zrobić sobie filmowego dnia w pidżamie kiedy oglądasz i leniuchujesz do woli. Czemu nie jeśli lubisz?
Przyjemność czy ucieczka od siebie lub brak troski o siebie?
Ale chodzi o to, by nie oglądać z chęci ucieczki od swojego życia bo nie jest ono tak atrakcyjne jak to z filmów. By nie krzywdzić przy tym swojego ciała, które dobija się o trochę więcej Twojej uwagi, ale Ty udajesz, że tego nie widzisz. A nawet może nie widzisz bo nie uświadamiasz sobie co powoduje, że nie masz energii i czujesz się zmęczony.
Twój świadomy wybór
Będziesz bardziej obecny w swoim życiu jeśli zaczniesz świadomie wybierać. I rób to poprzez zadawanie sobie pytań i w pełni świadomą decyzję „tak, tego właśnie chcę”.
„Tak, chcę spotkać się z tą koleżanka, nawet jeśli wiem, że potem będę się źle czuła”.
„Tak, chcę oglądać filmy z internetu do północy, nawet jeśli wiem, że się nie wyśpię i cały mój jutrzejszy dzień będzie oddany temu by przetrwać”.
„Tak, pomogę mu, choć to zajmie mi dużo czasu i zrezygnuję z ważnej dla siebie rzeczy, którą chciałem w tym czasie zrobić”.
Jeśli zdarza Ci się:
- godzić na coś, czego potem żałujesz lub jesteś na siebie zły,
- myśleć głównie o potrzebach innych rezygnując przy tym ze swoich, a potem czuć negatywne emocje mając wrażenie, że Twoje potrzeby się nie liczą
- robić różne rzeczy, które powodują zmęczenie lub źle się po nich czujesz
- wybierać coś dlatego, że nie potrafisz spędzić czasu sam ze sobą czyli uciekać od świadomości
To zdecyduj by było Ciebie w Twoim życiu więcej. I zadawaj pytanie czy tego chcę. Pytaj siebie nawet, jeśli na początku jest Ci z tym niewygodnie. Bo wtedy musisz świadomie dokonać wyboru i wiesz, że wybierasz źle dla siebie.
I oczywiście nie chodzi o wyjątki w Twoim zachowaniu. Ale o zachowania, które często powtarzasz.
Czy to co wybierasz Tobie służy?
Wskaźnikiem wyborów, które Ci służą jest jak się czujesz. Jak się ma Twoje ciało. Jeśli to co wybierasz jest zgodne z Twoimi wartościami, to nie będziesz czuć negatywnych emocji, a w Twoim ciele będzie raczej lekkość i radość niż przytłoczenie.
Mogą być wyjątki
Choć może tak nie być od razu.
Bo kiedy pod wewnętrznym przymusem godzenia się na coś np. na propozycje innych są ukryte przekonania wdrukowane nam przez:
rodzinę,
szkołę,
autorytety z dzieciństwa,
rówieśników, z którymi spędzaliśmy czas i dla, których chcieliśmy być atrakcyjni itp.
To za każdym razem kiedy nie mamy ochoty na coś, ale jest to w sprzeczności do tych zakodowanych „wzorców” jak być „powinno”, jacy my „powinniśmy” być, będziemy czuć dyskomfort.
Zgodzę się – źle. Nie zgodzę się – też źle.
Czyli nawet pójście za sobą nie spowoduje, że czujesz luz.
Co wtedy?
Cóż trzeba to odkryć i jeśli to co odkryjesz Ci nie służy – zmienić.
To tylko myśli tyle, że silnie zakorzenione.
Nie są żadną obiektywną prawdą, a tylko tym co utrwaliło się w Twojej podświadomości bo np. tak sądzono w Twoim środowisku. Bo takie były wzorce rodzinne. Lub na takiej podstawie oceniano czyjąś bądź Twoją wartość.
To tylko nabyte schematy.
Jeśli nie wiesz jak je odkryć i zmienić – poszukaj pomocy. Mogę to być ja albo inny profesjonalista.
To co miałbyś zrobić sam w 10 lat zrobisz np. w rok bo poprowadzi Cię ktoś kto ma wiedzę i doświadczenie.
Sama nieustannie uczę się od innych, bo jest to znacznie bardziej efektywne i szybsze niż czytanie o czymś i samodzielne dochodzenie.
Możesz też przerobić kurs zmiany ograniczających przekonań. To jest kurs, po którym Twoja świadomość wzrośnie.
III. Zaczynaj dzień od pisania.
To taki poranny rytuał wglądu w siebie. Mi zajmuje on 10-15 minut. Przelewam na papier wszystko co pojawia się w mojej świadomości. Nie staram się pisać w jakiś sposób, szukać słów, które by dobrze brzmiały. Po prostu piszę… trochę na takiej zasadzie „co mi ślina na język przyniesie”. Skupiając się jednak na tym, co jest we mnie. Z czym zaczynam dzień? Co zaprząta moja głowę?
Nie chodzi o to aby to było ładne. Chodzi o to aby było prawdziwe. Piszesz dla siebie. Porzuć wstyd! Wystaw za drzwi krytyka! Nie staraj się!
Po prostu pisz.
Nie opisuj wydarzeń, ale to, co one w Tobie wzbudzają.
Staraj się nie opisywać wydarzeń. Czyli nie relacjonować jak w reportażu co się wydarzyło. Ale zwracać do siebie i sprawdzać co Tobie to robi, co to w Tobie wzbudza? Co jest w Tobie kiedy o tym myślisz? Co czujesz w ciele?
To bardzo oczyszczający umysł i emocje rytuał.
Dla wielu osób jest jak autoterapia.
Proste narzędzie przelewania myśli na papier (nie na ekran komputera) – jest jedną z najpotężniejszych metod rozwoju.
Rozbudza samoświadomość i kreatywność.
Nie ma wad i jest dostępne dla każdego.
Jeśli nie masz zwyczaju pisania w taki sposób – bez cenzury, ze strumienia swojej świadomości – to polecam Ci książkę „Droga artysty” Julii Cameron.
Choć autorka pisała ją z myślą o artystach – to książka, która według mnie jest dla każdego, kto lubi się rozwijać.
Ta książka to 12 tygodniowy program, w którym najważniejszym ćwiczeniem jest pisanie tzw. porannych stron. I znajdziesz w niej wskazówki jak to robić kiedy nie wiesz co masz pisać.
Podsuwane w niej pytania pomogą Ci w tym aby w Twoim życiu było więcej Ciebie. Są bardzo ukierunkowane na wzmacnianie siebie. Na dawanie sobie samemu przestrzeni, akceptacji, wyrozumiałości.
Trenuj samoświadomość i uważność
Pewnie zorientowałeś się, że sposoby, które Ci polecam odnoszą się do treningu Twojej samoświadomości i uważności?
Jeśli nie będziesz budować uważności i samoświadomości to jak masz zamiar przekroczyć schematy, które pchają Cię w podobne niechciane zachowania?
W relacje, w których nie jesteś sobą lub źle się w nich czujesz?
W umacnianie lub tworzenie nawyków, których raczej wolałbyś się pozbyć.
I w sytuacje, które niosą za sobą te same emocje?
Jak masz zamiar odkryć czym siebie sabotujesz? Co powtarzasz, choć może to Ci nie służy?
To co na zewnątrz i to co wewnątrz Ciebie to nie to samo
Na zewnątrz łatwo coś zauważyć, bo zachowania widać.
Ale skąd one się biorą tego nie będziesz wiedzieć ot tak.
U podstawy Twoich zachowań, wyborów, decyzji stoją przekonania i emocje. A to już jest Twój wewnętrzny świat, na który potrzebujesz zwrócić swoją uwagę aby je rozpoznać.
Korzystając z takich sposobów nauczysz się rozpoznawać swoje potrzeby lub w ogóle dowiesz się czego potrzebujesz.
Wiele osób (mam nadzieję, że Ty do nich nie należysz), przechodzi przez życie jakby śpiąc.
Nie wiedzą czego potrzebuje ich ciało, co czują i dlaczego jest im nie tak, kiedy pozostają sami ze sobą.
Nie zdają sobie sprawy, że swoim myśleniem wpływają na swoje życie.
Że jak samospełniająca się przepowiednia odzwierciedla ono pełną gamę utrwalonych w umyśle schematów.
To można odkryć kiedy tylko zaczynamy kierować się ku samoświadomości.
Jeszcze więcej korzyści dla Ciebie
Może zaczniesz dostrzegać rożne rzeczy, które mogą Ci sprawiać przyjemność, ale dotąd ich nie zauważałeś.
Wzmocnisz swoją intuicję.
Zaczniesz słyszeć czego potrzebuje Twoje ciało. Jakiego pokarmu, jakiego relaksu.
Twoje doświadczanie życia stanie się bardziej intensywne. Może nasycone pasją, może większą radością.
To tylko niektóre korzyści jakie możesz mieć gdy rozwijasz samoświadomość i uważność w swoim życiu.
Jesteś głównym aktorem zmiany w swoim życiu
Każda zmiana, która Ciebie dotyczy, od Ciebie musi się zacząć.
Daj sobie odrobinę czasu każdego dnia by posłuchać siebie.
Nie pozwól sobie żyć w nieświadomości, jakbyś to nie Ty był odpowiedzialny za swoje życie i samopoczucie.
Ale przecież jesteś. Nikt inny tylko Ty sam.
Więc życzę Ci byś zatroszczył się o siebie z Miłością. Nauczył się siebie.
Bądź blisko z samym sobą.
I ZE MNĄ ZOSTAWIAJĄC MI SWÓJ KOMENTARZ
WSPOMNIANE W NAGRANIU:
„Droga artysty’ Julia Cameron
Kurs Jak pozbyć się ograniczających przekonań
„Jedz, módl się i kochaj” Elizabeth Gilbert
⤵️⤵️⤵️
Przez długi czas zmagam się z nawracajacymi infekcjami, które pojawiają się zawsze w momencie kiedy czuje się potwornie przeciazona codziennymi obowiązkami, które wykonuje właśnie jak na autopilocie. Od pół roku chodzę na psychoterapię ale jeszcze nie usłyszałam tak ciepłych trafiajacych prosto do serca słów, które usłyszałam w podcascie od Pani. Czuje kompletny brak satysfakcji z życia. Czuje że moja dusza pragnie jakiejś artystycznej realizacji w moim życiu a ja mimo że wiem co chciałabym robić to spycham to na dalszy plan bo codzienne obowiazki nie pozwalają mi na to. Dzięki Pani dotarłam do ksiazki „Droga artysty” którą dopiero zaczynam ale budzi we mnie ogromna nadzieją że wreszcie zaprojektuje swojego życie wg własnego planu i pomysłu.
Dzień dobry. „Droga artysty” to może być dobry krok. Tego życzę, aby wniosła coś dobrego i przy odkrywaniu siebie i przy znalezieniu czasu na „artystyczną realizację”. Nawet gdyby to miało być na początek w niewielkim zakresie. Życzę z serca podążania w kierunku życia według własnego planu. Wspomniała Pani o braku czasu. „Droga artysty” zawiera różne ćwiczenia, które potrzebują trochę naszego czasu. Ale nawet gdy nie mamy go tyle by zrobić te ćwiczenia tak jak byśmy chciały – to warto zrobić je na tyle na ile jest to możliwe. Nie musi być codziennie. Nie musi być wszystko. Powodzenia, odkrycia głosu serca i podążania za nim… Dziękuję też za komentarz. Cenny bardzo (to o czym Pani napisała dotyczy wielu osób). I za ciepłe słowo do mnie.
Dzień dobry!
Wszystko to prawda. Dziękuję za te słowa i treści, bo spłynęły na mnie właśnie rano, kiedy po raz kolejny zadałam sobie pytanie – jak? Od pewnego czasu szukam różnych porad dotyczących samorozwoju. Nieustannie mam wrażenie, że czegoś mi brak, czego tak naprawdę nie mogę do końca określić. Z jednej strony nie narzekam, ani na to co było, ani na to co jest, a mimo to czuję w środku jakiś niedosyt. Szukam , chociaż jakbym nie wiedziała sama właściwie czego? Pytanie , które zadaje sobie bardzo, bardzo często – to jak? Im więcej czytam, im więcej oglądam filmików o samorozwoju, duchowości, im więcej medytuję, tym więcej pojawia się pytań i wątpliwości – Jak to zrobić? Jak, jak , jak? Jak przekonać siebie, a właściwie swój umysł, żeby nie robić tego co mi nie służy ( np. jak rzucić palenie). Niby świadomość jest, że to mi nie służy, obiecuj ę sobie , że od jutra koniec, a później sięgam po kolejnego papierosa najpierw się usprawiedliwiając, a później robię sobie wyrzuty. Ale mam nadzieję, że wreszcie znajdę sposób i odpuszczę to co mi nie służy.
Bardzo dziękuję za te mądre i ciepłe słowa wypróbuje,
Życzę samych wspaniałości w Pani życiu
I ja dziękuję… Najważniejsze jest to, aby miec świadomość, że to, co widać (zachowania i elementy naszego życia) zależy od tego, czego nie widać (emocji, przekonań, ran z przeszłości, które zostawiły ślady bólu). Nimi trzeba się zająć. Transformować przez pracę z emocjami i wewnętrznym dzieckiem. Wytrenować mindset (sposób myślenia) wspierający nas. Aż zapisze się w neuronach naszego mózgu. Nie opiszę tego dokładnie bo byłaby książka, ale to jest ten kierunek dla trwałych zmian, dla ich trwałości. To proces.. Ważne jest by nauczyć się jak pracować by zmienić negatywny, sabotujący, niekorzystny mindset (sabotujące, ograniczające przekonania). I jak pracować z emocjami by skorzystać z ich transformującej mocy. No a potem używać takich narzędzi na co dzień, ćwiczyć uważność, wzrastać w samoświadomości. Pozdrawiam serdecznie i powodzenia.